Kim jestem?

Ucz swoje dziecko nowych rzeczy, czytając mu ekscytujące historie!

 


 

Nazywam się Maciej Wojtas i…

 
40 lat temu powiedziałbym, że jestem paleontologiem i astronomem.
 
Odkrywałem wtedy świat z tak szaloną zachłannością, na jaką stać jest tylko dziecko.
 
 

30 lat temu

powiedziałbym, że jestem skrzypkiem i pianistą.
 
Spędziłem kilkanaście lat życia w szkołach muzycznych.
 
Nauczyłem się tam dwóch rzeczy:
 
odkrywania piękna ukrytego w niepozornych detalach
 
oraz tego, że codzienny, regularny, żmudny trening naprawdę czyni mistrza.
 
 

20 lat temu

powiedziałbym, że jestem archeologiem i specem od języka chińskiego.
 
To właśnie na studiach nauczyłem się tego,
 
jak niezwykłą moc ma dobrze opowiedziana historia
 
i jak wiele można przekazać, używając zupełnie prostych słów.
 
 

10 lat temu

powiedziałbym, że jestem zawodowym copywriterem i scenarzystą.
 
Od 2012 roku roku, dzień w dzień, od rana do nocy szlifowałem swoją kreatywność.
 
Doszedłem do perfekcji w tłumaczeniu skomplikowanych spraw na język zrozumiały przez każdego.
 
Nauczyłem się pisać treści, które wywołują emocje, zmuszają do refleksji oraz angażują do działania.
 
Więcej na temat moich usług przeczytasz TUTAJ.
 
 

3 lata temu

powiedziałbym, że jestem nauczycielem wszystkich szkolnych przedmiotów razem wziętych.
 
To właśnie wtedy rozpoczęła się moja przygoda z edukacją domową.
 
 

Dziś

tym, co mnie napędza, jest inspirowanie i nauczanie.
 
Rozbudzanie ciekawości świata i rozwijanie talentów.
 
Pomaganie w odkrywaniu pasji, która nadaje życiu smak i sens.
 


 

Dlaczego postanowiłem zająć się nauczaniem?

Pierwszym powodem było przejście w 2020 roku całej mojej rodziny na edukację domową.
 
Ta decyzja przyniosła nam totalną życiową rewolucję!
 
(w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu)
 
 
Drugim powodem była myśl, by połączyć to,
 
co lubię robić (czyli uczyć swoje dzieci w trybie ED),
 
z tym, w czym przez długie lata byłem naprawdę dobry (czyli storytelling i copywriting).
 
 
A trzecim – chęć wykorzystania tego,
 
co zawsze uważałem za swoją wadę:
 
ogromnej ciekawości świata, pędu do zdobywania wiedzy i miliona przeróżnych zainteresowań.
 
 
Uważałem to za wadę, bo nie wiedziałem, że można być swoistym „człowiekiem renesansu”,
 
który nie jest przyspawany na stałe do jednego zawodu.
 
Nie wiedziałem, że to wspaniały atut.
 
 
Podsumowując, zająłem się uczeniem, bo było mi to zwyczajnie… pisane! 🙂