Maksiu i jego smutki

Ucz swoje dziecko nowych rzeczy, czytając mu niezwykłe historie!

 


 
Autorka: Magdalena Madejska
 


 
Było ciepłe i słoneczne popołudnie. Maksiu siedział na dywanie w swoim pokoju i bawił się pociągami. Miał jednak bardzo, bardzo smutną buzię. W pewnej chwili do jego pokoju wszedł tata. Chwilkę go obserwował, a później usiadł tuż obok.
 
– Mama mówiła, że miałeś nienajlepszy dzień w przedszkolu? – zagadnął z troską. – Chciałbyś o tym porozmawiać?
 
Maks przez chwilkę milczał. W końcu wziął do ręki niebieską lokomotywę i mocno ją ściskając, wyszeptał:
 
– Bo Maciek powiedział dziś, że jestem głupi i nie chciał się ze mną bawić – wyznał, a w jego oczach pojawiły się łzy.
 
Tata widząc to, wziął synka na ręce i posadził na swoich kolanach.
 
– Maciek to Twój kolega, tak? – zapytał Maksia. Chłopiec kiwnął głową.
 
– I widzę, że to, co powiedział, sprawiło ci dużą przykrość?
 
– Yhm… – Maksiu pociągnął nosem i spojrzał na tatę.
 
– A masz pomysł, dlaczego Maciek tak do ciebie powiedział? – zapytał tato.
 
– Bo ja nie chciałem dać mu mojego misia – odparł Maksiu. – Ale przecież to jest mój miś – dodał szybko, zerkając na Tulisia. Pluszak siedział na łóżku Maksia i spoglądał na nich z ciekawością.
 
– Oczywiście, że twój – przyznał tata spokojnie, tuląc synka. – I jest tak fajny, że pewnie również Maciuś chciał się z nim troszkę pobawić. – Tata się uśmiechnął. – Jak myślisz?
 
– Wszyscy chcą się bawić z Tulisiem – powiedział Maks z dumą.
 
To prawda. Wszystkie dzieci na placu zabaw zawsze chciały potrzymać jego misia.
 
– No właśnie – tata pokiwał głową i mówił dalej. – Maciuś nie dostał tego, czego chciał i pewnie się zezłościł. Tak to już czasem bywa, że kiedy jesteśmy na kogoś źli, mówimy niemiłe rzeczy – wyjaśnił tata, przytulając Maksia. – I bardzo często zdarza się, że w głębi duszy wcale tak nie myślimy – dodał.
 
– Naprawdę? – Maksiu spojrzał na tatę. Pomyślał, że jego tata musi być bardzo mądry, skoro wie takie rzeczy.
 
– Naprawdę – pewnym głosem stwierdził tata. – Twój kolega nie powinien tak do ciebie mówić, bo nikt nie powinien mówić słów, które sprawiają innym przykrość. Ale jestem pewien, że Maciek tak naprawdę też to wie. Może jutro Cię przeprosi i znowu będziecie mogli się razem bawić? – Tata pocałował Maksa w czubek głowy. Chłopiec uśmiechnął się i energicznie pokiwał głową. – A ty synku – zwrócił się tata do Maksia – pamiętaj, żeby nigdy do nikogo tak nie mówić. Niemiłe słowa sprawiają, że inni są smutni. Lepiej być dla wszystkich miłym i grzecznym.
 
– I wtedy nie będą smutni? – zapytał Maksiu spoglądając na tatę.
 
– Właśnie tak – potwierdził tata.
 
 
Następnego dnia w przedszkolu okazało się, że tata jak zawsze miał rację. Kiedy Maksiu z pomocą mamy zmieniał buciki w szatni, Maciek wraz ze swoją babcią podszedł do niego i przeprosił go. A później chłopcy razem pobiegli do sali przywitać się z ich ukochaną Panią Iwonką, która stała i z uśmiechem obserwowała ich poranne spotkanie w szatni.
 


 

O autorce:

 
Copywriterka, pisarka, redaktorka Magazynu Świat Kobiecej Mocy. Debiutowała w 2022 roku powieścią obyczajową „Jeszcze będziesz szczęśliwa”. Hobbystycznie prowadzi bloga „Moje myśli ukryte”, gdzie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat otaczającego świata, macierzyństwa i relacji z innymi.
 
Prywatnie, wraz z mężem, wychowuje dwóch wspaniałych synów. Uwielbia spędzać czas na łonie natury, czytać książki i kolekcjonować herbaty. Nie wyobraża sobie życia bez przyjaciół, pisania i czekolady.
 
https://www.facebook.com/profile.php?id=100032849331328
 
https://mojemysliukryte.com/