„Łaskotki” – bajka sprzed tysięcy lat (9+)

Ucz swoje dziecko nowych rzeczy, czytając mu niezwykłe historie!

 


 
WSTĘP
 
 
Wyobraź sobie, że budzisz się rano.
 
Rozglądasz się dookoła i myślisz: „przecież to niemożliwe”.
 
Zamykasz oczy i po chwili ostrożnie, powoluteńku, ze strachem otwierasz je po raz drugi.
 
No nie… Dalej to samo. A więc to naprawdę nie jest sen.
 
Okazuje się, że wszystkie twoje zabawki gdzieś wyparowały.
 
Nie, tam też nie szukaj. Tych porzuconych kiedyś pod łóżkiem i wrzuconych za szafę – też nie ma.
 
Zresztą, nie ma ani łóżka, ani szafy. Nie ma żadnych mebli.
 
Żadnych dywanów, obrazów, lamp, telewizora, komputera, lodówki, pralki, żelazka i całej masy rzeczy, które w twoim domu były od zawsze.
 
Wyglądasz przez okno.
 
Nie ma dróg, chodników, samochodów, tramwajów, pociągów, słupów elektrycznych, tablic reklamowych…
 
Ani nawet tej pani, która co rano spaceruje z tym dziwnym psem.
 
Okna w sumie też nie ma, więc nawet nie ma przez co wyglądać.
 
Nie ma prawie niczego.
 
Straszne, prawda?
 
Nieprawda!
 
Okazuje się, że dopiero teraz świat jest naprawdę piękny. Bajecznie piękny.
 
Dopiero teraz widzisz, jak soczysta jest zieleń, która otacza cię z każdej strony.
 
Dopiero teraz czujesz, jak smakuje krystalicznie czyste powietrze, którym lekko oddychasz.
 
Dopiero teraz słyszysz, jak wspaniale śpiewają ptaki przecinające niebo niczym barwne meteory.
 
Właśnie w takim świecie tysiące lat temu zdarzyła się historia, którą zaraz Ci opowiem…
 


 
ROZDZIAŁ PIERWSZY, w którym jeden człowiek chce drugiemu przychylić nieba
 
 
Byli parą zwariowanych, zakochanych w sobie ludzi.
 
Zakochanych po uszy, a może i bardziej.
 
On miał na imię Yhy, a ona – Aha.
 
Dlaczego właśnie tak?
 
Bo w ich czasach nie było jeszcze języków.
 
Nie było ani polskiego, ani niemieckiego, ani francuskiego.
 
Był za to język ptasi, mysi, psi, koci, hipopotamski, wielbłądzki, no i oczywiście ludzki.
 
 
Pan Yhy miał gęstą, czarną czuprynę i jeszcze bardziej gęstą brodę.
 
Tak gęstą, że ptaki, gdyby chciały, mogłyby tam zakładać swoje gniazda.
 
Panią Aha można było rozpoznać po długich włosach w kolorze dojrzałej marchewki i oczach tak błękitnych, że widać w nich było kawałek nieba. I po najpiękniejszym uśmiechu na świecie.
 
Yhy bardzo lubił, kiedy Aha się uśmiechała.
 
Był wtedy najszczęśliwszym człowiekiem jakiego znał. Albo zaraz drugim po nim.
 
Bo właściwie poza Aha – Yhy nie znał nikogo.
 
 
Aha i Yhy nosili lniane ubrania w kolorze niepodobnym do niczego i chodzili boso.
 
Mieszkali w skalnej jaskini znajdującej się w samym sercu Rajskiej Polany, która z każdej strony otoczona była prastarą puszczą.
 
Tuż obok ich domostwa znajdowało się źródło.
 
Dniem i nocą pulsowało czystą, chłodną wodą, podtrzymując przy życiu całą okolicę.
 
 
Ich polana z lotu ptaka wyglądała jak wielkie zielone płótno, na którym jakiś szalony malarz umieścił wszystkie kolory, jakie tylko miał w swojej palecie.
 
Czego jak czego, ale akurat kwiatów nigdy tam nie brakowało.
 
Sporą część polany zajmowały ogród warzywny i sad owocowy.
 
 
Pan Yhy bardzo kochał panią Aha.
 
Wszystkie ptaki w lesie głośno ćwierkały o tym, że chciał wręcz przychylić jej nieba. I to dosłownie.
 
Pewnego dnia po prostu zakasał rękawy i zbudował drabinę z gałęzi powiązanych lnianym sznurem.
 
Oparł ją o ścianę jaskini.
 
Kiedy wspiął się na ostatni, najwyższy szczebel, mocno odbił się nogami, żeby złapać kawałek błękitu, który wydawał się wisieć bardzo nisko i…
 
 
Cóż, pomysły dzielą się na mądre, średnio mądre i kosmicznie głupie.
 
Kiedy pan Yhy wylądował na trawie i policzył wszystkie sto dwadzieścia cztery siniaki, zaczął się zastanawiać, dlaczego ptaki nie spadają, chociaż machają w powietrzu skrzydłami dokładnie tak, jak on wymachiwał rękami, kiedy leciał z dwudziestometrowej drabiny.
 
Nie zdawał sobie sprawy, że to samo pytanie będą sobie zadawać ludzie przez kolejne tysiące lat.
 
I że w końcu znajdzie się śmiałek, który powie, że człowiek może latać jak ptak.
 
Ale to już zupełnie inna historia.
 
 
CIĄG DALSZY NASTĄPI…
 
 
 
© Maciej Wojtas
 


 

Jak pobrać lekcję dołączoną do tej bajki (+lekcje do dziesięciu innych)?

 
Możesz to zrobić na 2 sposoby:
 
 
Sposób nr 1:
 
Dołącz do facebookowej grupy „Wojtas Academy”.
 
KLIKNIJ TUTAJ, ABY DOŁĄCZYĆ DO GRUPY
 
Link do posta zawierającego powyższe treści znajdziesz TUTAJ
 
 
Sposób nr 2:
 
Zapisz się na newsletter Wojtas Academy.
 
Dostęp do bajek i lekcji otrzymasz od razu po potwierdzeniu zapisu.
 
KLIKNIJ TUTAJ, ABY ZAPISAĆ SIĘ NA NEWSLETTER
 


 
Dowiedz się więcej o Wojtas Academy